Wino i Winyle

Pierwszym miejscem do jakiego zabiorę Was w ramach Muzycznego Kompasu jest „Wino i Winyle”.

Wino i Winyle, wejście do sklepu

Z podstawowych informacji mogę zdradzić Wam, że znajdziecie tam wino oraz winyle 😉

Każdy z pewnością znajdzie tam coś dla siebie, ponieważ kolekcja płyt jaką tam zobaczyłam jest ogromna i różnorodna! Folk, blues, soul, rock, funk, jazz, pop i wiele więcej! Jak możecie zobaczyć na fotografiach z tego miejsca jest w czym wybierać!

Wino i winyle, wnętrzeWino i winyle, wnętrze Dodatkowym atutem tego miejsca jest możliwość zakupienia win prosto z Węgier. Jak zapewnia właściciel „Wina i Winyli” do sprzedaży dopuszczane są wyłącznie wina produkowane przez Jego przyjaciół. 

Wino i winyle, wnętrze

Odwiedzając to miejsce macie możliwość odnalezienia nieoczywistych brzmień, których nigdy wcześniej nie słyszeliście. Jeżeli chodzi o wina są one podobno na pozór proste i łatwe w piciu, nie urzekają od pierwszego skosztowania, ale właściciel stale do nich wraca- najwidoczniej mają w sobie coś wyjątkowego…Zresztą jak całe to miejsce!

Wino i Winyle, wnętrze

Jeżeli chcecie się udać do „Wina i Winyli” miejcie na uwadze godziny, w których sklep jest otwarty: poniedziałek – piątek 12.30 – 20.00 oraz sobota 13.30 – 16.30.

Odsyłam Was również do oficjalnych stron sklepu: Wino i Winyle na Facebooku oraz Wino i Winyle na Instagramie!

Jakie miejsce powinno być kolejne w Muzycznym Kompasie? Dajcie znać w komentarzu!

Muzyczny kompas

Muzyczny Kompas grafika serii

Jeżeli tak samo jak ja lubicie słuchać muzyki z płyt CD albo winyli Muzyczny Kompas może Was zainteresować!

Współcześnie większość ludzi słucha muzyki z różnych serwisów streamingowych takich jak Spotify czy Tidal. Nie powinno to nikogo dziwić z racji tego, że jest to bardzo wygodne, dostępne praktycznie dla każdego i przede wszystkim dość przystępne cenowo. Niewiele osób decyduje się na zakup muzyki, w jak ja to nazywam, „formie fizycznej”. Mówiąc forma fizyczna mam na myśli coś co można faktycznie dotknąć, coś co jest namacalne. Mowa rzecz jasna o płytach CD, winylach, a nawet kasetach. Chociaż! Co bardzo mnie cieszy i fascynuje, ostatnio winyle powracają i ich sprzedaż rośnie. Jest to zapewne spowodowane tym, że winyle wpisują się w aktualne trendy. Winyle kojarzą się ze stylem retro, który aktualnie wybiera wiele osób chociażby przy wystroju wnętrz. W ten sposób gramofon służy zarówno jako urządzenie umożliwiające odsłuch konkretnego rodzaju płyt, ale również jako forma dekoracji wnętrza.

Gramofon z winylami

Przechodząc do rzeczy. Wychodzę do Was z inicjatywą, której nazwą jest Muzyczny Kompas. Celem tego projektu będzie zapoznanie miłośników muzyki z miejscówkami, gdzie będą mogli (będziecie mogli!) kupić muzykę właśnie w takiej fizycznej formie. Będzie to seria, więc na jednym poleconym miejscu się nie skończy! Chciałabym również, aby Muzyczny Kompas był różnorodny pod względem lokalizacji. Jednak będzie to wymagające i czasochłonne, ponieważ do każdego z tych miejsc planuję wybierać się osobiście, aby na własnej skórze poczuć klimat danego miejsca, zrobić kilka zdjęć oraz przeanalizować muzyczne zbiory, jakie dany sklep posiada. Dlatego gdy tylko czas mi pozwoli, będę podróżować w poszukiwaniu muzycznych miejscówek specjalnie dla Was!

Aktualnie stacjonuję w Poznaniu, więc na początek wlecą muzyczne miejsca ze stolicy Wielkopolski. Jeżeli znacie jakieś super miejsca z płytami CD, kasetami/winylami do kupienia albo klimatyczne miejsca, gdzie można usiąść do kawki i posłuchać dobrej muzyki- dajcie znać w komentarzu pod tym wpisem, bądź pod tym postem na Instagramie! Czekam na Wasze propozycje i nie mogę doczekać się tych odkryć szlakiem muzycznego kompasu!

Witaj nieznajomy…a właściwie Dawidzie Podsiadło

Witaj nieznajomy…a właściwie Dawidzie Podsiadło!

Ostatnio rozpisałam się na temat Darii Zawiałow, której twórczość towarzyszy mi od Jej pierwszego albumu. Dzisiaj natomiast planuję opowiedzieć o swoim ulubionym artyście.

Od razu zaznaczam, że wybór ulubionego artysty jest dość ciężki. Ja stale odkrywam nowe twarze w świecie muzyki, ale jedna osoba towarzyszy mi od kiedy tylko pamiętam. A konkretnie od drugiej edycji programu X Factor. Jak już pewnie się domyślacie mowa o Dawidzie Podsiadło.

Dawid Podsiadło na tle miasta i zachodu słońca

Minęło już 9 lat od kiedy Jego muzyka gra codziennie w moich słuchawkach. I nie…nie nudzi mnie to ani trochę! Wszystkie utwory małomiasteczkowego artysty odbieram zupełnie inaczej zależnie od nastroju jaki mam, zawsze odkryje coś nowego nawet w utworze, którego słuchałam milion razy.

Podsiadło jest w stanie poruszyć mnie totalnie. Jest tak z „Nieznajomy„, „Elephant„- kawałkami z Jego pierwszego solowego albumu „Comfort and Happiness”. Gdy słucham tych utworów zawsze się wzruszam. Konkretnie z trzech powodów: sentyment do pierwszego krążka, smutne teksty (w których odnajduję się, gdy mam gorszy dzień), melancholijna muzyka (jestem fanką instrumentali). W każdym z tych utworów w głosie Dawida można usłyszeć niesamowite zaangażowanie. Po prostu wszystko ze sobą współgra.

Ale żeby nie było tak dołująco! Podsiadło jest w stanie zmotywować mnie praktycznie do wszystkiego! Jego najświeższy album „Małomiasteczkowy” jest taaak energicznym i pozytywnym zestawieniem utworów. Odbiegając delikatnie od tematu, zdradzę Wam, że czuję, że w niedalekiej przyszłości ukaże się nowy album 😉 Wracając…energiczny i pozytywny, dokładnie! Kawałki jak „Małomiasteczkowy„, „Nie Ma Fal” czy „Najnowszy Klip” są w stanie pobudzić mnie nawet w najbardziej szary, bury i ponury wieczór w środku zimy! Już od początku, gdy zaczęłam go słuchać w Jego utworach nie czułam nawet grama znudzenia. Dawid bawi się muzyką, czuć że lubi to robić, tworzy gdy ma wenę, a nie gdy musi. Jest też artystą, który stawia na jakość, a nie na ilość.

Dawid Podsiadło w sesji zdjęciowej do albumu "Małomiasteczkowy"

Poza samą muzyką, Dawid Podsiadło urzekł mnie swoją osobą. Uwielbiam określać go jako nieświadomego swoich działań (rzecz jasna w pozytywnym sensie). Jego zachowania nie są wymuszone ani sztuczne. Mimo sławy jaką zdążył zyskać od występu w programie X Factor nie zmienił się negatywnie. Sprawia wrażenie osoby, z którą można by układać klocki Lego i pić herbatkę- po prostu nie czuć do Niego dystansu.

Dawid Podsiadło z nagrodami

Do tej pory miałam możliwość uczestniczenia w dwóch koncertach Dawida Podsiadło. Pierwszym był koncert na festiwalu Kazimiernikejszyn. Polecam to wydarzenie każdemu kto lubi polską scenę alternatywną oraz mainstreamową. Luźna i swobodna atmosfera, każdy tam jest otwarty oraz przyjazny. Możecie poznać tam wiele ciekawych osób o podobnych upodobaniach muzycznych (jak zresztą chyba na każdym koncercie). Drugi koncert pozwolę sobie nazwać pandemicznym koncertem w Poznaniu. Odbył się w październiku 2020 roku. Z powodu obostrzeń atmosfera była dość kameralna- dystans, limit osób. mimo to humory wszystkim dopisywały, a muzycy dali z siebie wręcz 101%!

Zdjęcie z koncertu Dawida Podsiadło na festiwalu KazimiernikejszynZdjęcie z koncertu Dawida Podsiadło na festiwalu Kazimiernikejszyn

Dawid Podsiadło odegrał ogromną rolę w odkrywaniu mojej „muzycznej tożsamości”. Mam nadzieję, że te osoby, które czytają to teraz i uważają go za przereklamowanego, postanowiły przyjrzeć się Jego twórczości jeszcze raz, ponieważ mimo tego, że to artysta mainstreamowy, tworzy wyjątkowe oraz ambitne utwory. A jeżeli podobnie jak ja śledzicie Jego poczynania od jakiegoś czasu, to przeczytanie tego artykułu przyniosło Wam trochę frajdy!

Jeżeli jesteście zainteresowani muzyką Podsiadło zapraszam na Instagrama Peryskop Brzmień, gdzie w zapisanej relacji znajdziecie linki do playlisty na Spotify! Dajcie znać w komentarzach jacy są Wasi ulubieni artyści!

Dlaczego nigdy nie przestanę słuchać Darii Zawiałow?

Dlaczego muzyka Darii Zawiałow przyciąga tak bardzo?Daria Zawiałow sesja fotograficzna do nowego albumu pt. "Wojny i Noce"

Jeden wpis wcześniej mieliście okazję zapoznać się z niektórymi utworami Darii Zawiałow. Dlatego też postanowiłam bardziej przybliżyć Wam moją fascynację tą artystką.

Miłością do twórczości Darii Zawiałow zaraziła mnie mama, która zamówiła jej płytę „A kysz!”. Ona z kolei znalazła ją po utworze „Jeszcze w zielone gramy” (kliknij tutaj jeżeli interesuje Cię ten utwór). Od tamtej pory muzyka tej artystki towarzyszy mi non stop.

Muzyką Darii nie da się znudzić, ponieważ z każdym nowym kawałkiem czy nawet albumem odkrywa się ją na nowo. Polska artystka stale się rozwija, eksperymentuje z nowymi brzmieniami. Niektóre jej kawałki są bardziej sentymentalne, inne natomiast „z pazurem”.

Do tej pory wypuściła dwa albumy.

Okładka albumu "A kysz!"

W 2017 „A kysz!”, który według mnie jest dość smutnym krążkiem. Sama nie wiem czy odbieram go tak ze względu na samą muzykę czy może teksty piosenek (a może i to i to). Ten album polecam osobom, które mają ochotę spędzić czas w samotności i skupić się na słuchanym utworze, ponieważ teksty są naprawdę wciągające.

Okładka albumu "Helsinki"

W 2019 mogliśmy poznać „Helsinki”. Jest to totalnie nowa odsłona Zawiałow. Utwory w tym albumie są według mnie bardziej pogodne i energiczne. Artystka zamiast pójść w smętne sentymentalne kawałki, wybrała dynamiczną muzykę. Być może właśnie dlatego usłyszeliśmy wiele utworów z płyty w radiu. Oprócz samej muzyki, w nowym albumie zainteresowało mnie coś jeszcze. Mówię tutaj o kulisach jego tworzenia. Artystka nad albumem pracowała w Helsinkach (stolicy Finlandii). To właśnie tam powstały zdjęcia do teledysku „Helsinki”. Zawiałow jest zafascynowana tym krajem z powodu jednej z jej ulubionych bajek- Muminków (mam nadzieję, że o tym nie wiedzieliście i Was zaskoczyłam).

TUTAJ MAŁY SPOILER! (a przynajmniej dla tych osób, które nie śledzą twórczości Darii)

Okładka albumu "Wojny i Noce"

„A kysz!” pojawiło się w 2017, „Helsinki” w 2019, więc analogicznie w 2020 możemy się spodziewać czegoś nowego…prawda? Otóż to! Daria „zaskoczyła” (lub tez dopiero zaskoczy) Nas nowym albumem, który ma się zwać „Wojny i Noce”. Premiera zapowiedziana jest na 11 czerwca tego roku. Nie wiem jak Wy, ale ja po utworach, które zdążyła opublikować jako promujące nowy album, nie mogę się doczekać! „Kaonashi„, „Za krótki sen” oraz „Żółta Taksówka” zapowiadają jeszcze nowszą odsłonę Darii Zawiałow! I znowu! Przy okazji premiery albumu poznajemy ją od innej strony! Cały album jest w klimatach anime, które artystka uwielbia! Tymi wyjątkowymi ilustracjami, które mieliśmy okazję zobaczyć przy premierach utworów z „Wojny i Noce” oraz odsłony samej okładki, zajmuje się Agnieszka Gokunobaka Szajewska (jej prace możecie znaleźć tutaj).

Czasami zastanawiam się, czy Daria Zawiałow stale poszukuje swojego stylu, w którym czułaby się najlepiej, i właśnie dlatego z każdym nowym wydanym singlem Nas zaskakuje. Czy jest tak kreatywną oraz ambitną osobą, że nie jest w stanie się nudzić i musi eksperymentować (co wychodzi Jej bardzo dobrze).

Koniecznie dajcie znać w komentarzach za co lubicie (lub też nie lubicie) Darii Zawiałow oraz czy chociaż odrobinkę przybliżyłam Wam jej twórczość i zachęciłam do zapoznania się z Jej dokonaniami!

Daria Zawiałow „Żółta Taksówka”

Daria Zawiałow „Żółta Taksówka”- odliczania do nowego albumu Darii Zawiałow ciąg dalszy!

Okładka numeru "Żółta Taksówka"

Do tej pory Daria Zawiałow zapoznała Nas z takimi utworami jak „Za krótki sen” oraz „Kaonashi„. Dzisiaj o północy w serwisach streamingowych pojawił się kolejny singiel zapowiadający nowy album artystki „Wojny i Noce”. Nowy kawałek nosi nazwę „Żółta Taksówka”, a powiem Wam o nim tylko tyle, że jest po prostu WOW! Już od pierwszego odsłuchu można się zakochać!

Utwór mimo smutnego przekazu porywa w pozytywny sposób, jest silny i wyrazisty! „Żółta Taksówka” na pewno będzie mi towarzyszyć przez najbliższe tygodnie (zapewne aż do premiery albumu, która zaplanowana jest na 11 czerwca).

Jeżeli już przesłuchaliście nowego singla koniecznie wpadajcie na Instagrama podzielić się swoją opinią pod tym postem. Jeżeli jednak jeszcze tego nie zrobiliście- żałujcie i nadrabiajcie zaległości, bo warto!

Sanah z nowym-starym albumem „Irenka”

Sanah z nowym-starym albumem „Irenka”, który ukazał się pare dni temu nie zaskakuje.

Okładka nowego-starego albumu Sanah "Irenka"

Sanah z nowym-starym albumem „Irenka” nie zaskakuje, zresztą jak można się zasugerować moim tytułem. Album niby nowy, ponieważ wydany w 2021 roku, ale stary, ponieważ ciągle drążymy tematy z poprzedniego albumu artystki.

Słuchając nowego albumu po raz pierwszy miałam wrażenie, że słucham jednego i tego samego kawałka w kółko (nie jest to dobry znak). Już od dłuższego czasu Sanah nie zaskakuje nowymi brzmieniami, ale na szczęście po przesłuchaniu albumu „Irenka”, po raz kolejny, udało mi się wyodrębnić drobne perełki.

Tymi perełkami (w kolejności z albumu) są m.in.Warcaby, Irenka, Ale jazz!, Oczy oraz Kapela gra. Jest to zaledwie pięć utworów z dwudziestu. Dlaczego akurat te utwory wyróżniają się od innych? Jest to dość proste! Są po prostu bardziej żywe i energiczne niż smutne kawałki Sanah, które słyszeliśmy do tej pory. Ranking tych pięciu utworów (według mojej subiektywnej opinii) możecie znaleźć tutaj.

Nie da się ukryć, że Sanah ma po prostu taki styl, w tym czuje się najlepiej, jednak wałkowanie takich smętów, dla słuchaczy może być już nużące. Dlatego warto postawić sobie pytanie czy Sanah jest w stanie czymś jeszcze zaskoczyć?

Peryskop Brzmień

Cześć wszystkim!

Pierwszy post z Instagrama Peryskop Brzmień

Znajdujecie się na stronie Peryskop Brzmień, która jest poświęcona w 100% muzyce, artystom ją tworzącym oraz wydarzeniom muzycznym (koncerty, festiwale). Znajdziecie tutaj artykuły odnoszące się do albumów, pojedynczych utworów, premier, nagród, nie zabraknie rankingów oraz muzycznych zestawień! Dodatkowo Peryskop Brzmień możecie znaleźć na Instagramie, wystarczy kliknąć tutaj

Zamierzam skupiać się na polskiej scenie muzycznej, ponieważ takiej muzyki słucham zdecydowanie najwięcej! Gatunkowo nie jestem w stanie określić czym będę się zajmować, ponieważ podział na gatunki według mnie już nie istnieje. Wiele artystów tworzących różne brzmienia zaczyna współpracować z artystami tworzącymi totalnie inne rzeczy, przez co granice się zacierają. Można to zauważyć również na przykładzie radia, gdzie usłyszymy więcej utworów w wykonaniu chociażby raperów. W ramach Peryskopu Brzmień będę również tworzyć playlisty na Spotify, które będę udostępniane na Instagramie.

Jeżeli taka tematyka Was interesuje zapraszam do obserwowania i śledzenia treści jakie umieszczam! Miłego czytania!