Witaj nieznajomy…a właściwie Dawidzie Podsiadło

Witaj nieznajomy…a właściwie Dawidzie Podsiadło!

Ostatnio rozpisałam się na temat Darii Zawiałow, której twórczość towarzyszy mi od Jej pierwszego albumu. Dzisiaj natomiast planuję opowiedzieć o swoim ulubionym artyście.

Od razu zaznaczam, że wybór ulubionego artysty jest dość ciężki. Ja stale odkrywam nowe twarze w świecie muzyki, ale jedna osoba towarzyszy mi od kiedy tylko pamiętam. A konkretnie od drugiej edycji programu X Factor. Jak już pewnie się domyślacie mowa o Dawidzie Podsiadło.

Dawid Podsiadło na tle miasta i zachodu słońca

Minęło już 9 lat od kiedy Jego muzyka gra codziennie w moich słuchawkach. I nie…nie nudzi mnie to ani trochę! Wszystkie utwory małomiasteczkowego artysty odbieram zupełnie inaczej zależnie od nastroju jaki mam, zawsze odkryje coś nowego nawet w utworze, którego słuchałam milion razy.

Podsiadło jest w stanie poruszyć mnie totalnie. Jest tak z „Nieznajomy„, „Elephant„- kawałkami z Jego pierwszego solowego albumu „Comfort and Happiness”. Gdy słucham tych utworów zawsze się wzruszam. Konkretnie z trzech powodów: sentyment do pierwszego krążka, smutne teksty (w których odnajduję się, gdy mam gorszy dzień), melancholijna muzyka (jestem fanką instrumentali). W każdym z tych utworów w głosie Dawida można usłyszeć niesamowite zaangażowanie. Po prostu wszystko ze sobą współgra.

Ale żeby nie było tak dołująco! Podsiadło jest w stanie zmotywować mnie praktycznie do wszystkiego! Jego najświeższy album „Małomiasteczkowy” jest taaak energicznym i pozytywnym zestawieniem utworów. Odbiegając delikatnie od tematu, zdradzę Wam, że czuję, że w niedalekiej przyszłości ukaże się nowy album 😉 Wracając…energiczny i pozytywny, dokładnie! Kawałki jak „Małomiasteczkowy„, „Nie Ma Fal” czy „Najnowszy Klip” są w stanie pobudzić mnie nawet w najbardziej szary, bury i ponury wieczór w środku zimy! Już od początku, gdy zaczęłam go słuchać w Jego utworach nie czułam nawet grama znudzenia. Dawid bawi się muzyką, czuć że lubi to robić, tworzy gdy ma wenę, a nie gdy musi. Jest też artystą, który stawia na jakość, a nie na ilość.

Dawid Podsiadło w sesji zdjęciowej do albumu "Małomiasteczkowy"

Poza samą muzyką, Dawid Podsiadło urzekł mnie swoją osobą. Uwielbiam określać go jako nieświadomego swoich działań (rzecz jasna w pozytywnym sensie). Jego zachowania nie są wymuszone ani sztuczne. Mimo sławy jaką zdążył zyskać od występu w programie X Factor nie zmienił się negatywnie. Sprawia wrażenie osoby, z którą można by układać klocki Lego i pić herbatkę- po prostu nie czuć do Niego dystansu.

Dawid Podsiadło z nagrodami

Do tej pory miałam możliwość uczestniczenia w dwóch koncertach Dawida Podsiadło. Pierwszym był koncert na festiwalu Kazimiernikejszyn. Polecam to wydarzenie każdemu kto lubi polską scenę alternatywną oraz mainstreamową. Luźna i swobodna atmosfera, każdy tam jest otwarty oraz przyjazny. Możecie poznać tam wiele ciekawych osób o podobnych upodobaniach muzycznych (jak zresztą chyba na każdym koncercie). Drugi koncert pozwolę sobie nazwać pandemicznym koncertem w Poznaniu. Odbył się w październiku 2020 roku. Z powodu obostrzeń atmosfera była dość kameralna- dystans, limit osób. mimo to humory wszystkim dopisywały, a muzycy dali z siebie wręcz 101%!

Zdjęcie z koncertu Dawida Podsiadło na festiwalu KazimiernikejszynZdjęcie z koncertu Dawida Podsiadło na festiwalu Kazimiernikejszyn

Dawid Podsiadło odegrał ogromną rolę w odkrywaniu mojej „muzycznej tożsamości”. Mam nadzieję, że te osoby, które czytają to teraz i uważają go za przereklamowanego, postanowiły przyjrzeć się Jego twórczości jeszcze raz, ponieważ mimo tego, że to artysta mainstreamowy, tworzy wyjątkowe oraz ambitne utwory. A jeżeli podobnie jak ja śledzicie Jego poczynania od jakiegoś czasu, to przeczytanie tego artykułu przyniosło Wam trochę frajdy!

Jeżeli jesteście zainteresowani muzyką Podsiadło zapraszam na Instagrama Peryskop Brzmień, gdzie w zapisanej relacji znajdziecie linki do playlisty na Spotify! Dajcie znać w komentarzach jacy są Wasi ulubieni artyści!